Z audiobookami było mi bardzo nie po drodze do dnia dzisiejszego. Uzbrojona w słuchawki nauszne przez małża i trochę zdesperowana, bo specyfika mojego miejsca pracy sprawia, że jeśli nie rozkręcę radia na full to połowy nie dosłyszę, postanowiłam spędzić dzień, a przynajmniej kilkadziesiąt minut z opowiadaniem pt. "Droga, z której się nie wraca". Opowiadanie to związane jest ze światem Wiedźmina, bo choć Sapkowski nie planował tego w roku 1988, to Visenna, główna bohaterka tego opowiadania, stała się dla fanów Geralta jego matką.
Powiem, że było miło.
Zazwyczaj kiedy włączyłam już audiobooka dość szybko zasypiałam, albo zajmowało mnie coś innego i nic nie wiedziałam z książki. Irytowali mnie też lektorzy (nie daj Boże trafić na Iwonkę) i to, że książki były nagrywane cicho, tak cicho, że musiałam rozkręcać wszystko dość głośno, a co za tym szło czasem cierpiała jakość, bo było słychać jakieś trzaski czy szumy. Miałam tak zgraną sagę o Wiedźminie jeśli o nim już mowa. Na początku nagrania lektor informuje, że jest ono stworzone dla osób niedowidzących, ogólnie rzecz biorąc żadna superprodukcja, monotonny głos czytającego i ciągłe szumy w tle.
Nastały jednak czasy aktualne i byłam w szoku. Opowiadanie zostało świetnie zrobione. Miłe dla ucha głosy aktorów, dźwięki w tle takie jak śpiew ptaków czy rżenie koni sprawiały, że słuchało się tego naprawdę fantastycznie. Odgłosy jakie wydawała z siebie ożywiona nieboszczka były okropne czyli takie jakie powinno takowe indywiduum wydawać, bleh.
Postaram się więc teraz więcej słuchać, tym bardziej w pracy, bo w końcu te godziny są do wykorzystania.
Zastanawia mnie tylko okładka tego audiobooka. Dlaczego jest na niej Geralt skoro nie występuje w opowiadaniu?
To miła niespodzianka, coś jak słuchowisko radiowe...a okładka? może by przybliżyć klimat tym, którzy nie znają?
OdpowiedzUsuńDokładnie, naprawdę polecam.
UsuńMożliwe, ale czy naprawdę trzeba było, skoro i tak wielkimi literami wykaligrafowali, że to po pierwsze Wiedźmin?
Kultura obrazkowa:-)
UsuńJa nie potrafię słuchać audiobooków od razu przy nich zasypiam. Niestety :(
OdpowiedzUsuńNie przepadam za audiobookami ale Sapkowskiego uwielbiam więc na pewno bym przesłuchała do końca :) Recenzja naprawdę fajna a książka cudna!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego nowo otwartego bloga trapped-in-book.blogspot.com