23 lut 2020

"Światło między oceanami", M.L. Stedman.

Jak wspominałam wcześniej był sobie latarnik, Tom Sherbourne. Mężczyzna ten poszukiwał spokoju po czasach wojny. Wydawać by się mogło, że go znalazł, został latarnikiem. Znalazł też żonę, która zamieszkała z nim na wyspie. Ponieważ jednak nie mogło być tak pięknie los wystawił małżeństwo na ciężkie próby. Isabel dwa razy poroniła, a raz urodziła martwe dziecko. Kładzie się to cieniem na ich związku, a kobieta pomimo wysiłków Toma popada w depresję. Kiedy sytuacja wydaje się być beznadziejna do wyspy przybija łódka w której znajdują się zwłoki mężczyzny i malutka, żywa dziewczynka, którą natychmiast zajmuje się Isabele.


Im dalej w tą książkę tym trudniej polubić czy przywiązać się do bohaterów. Bo na początku jest okej. Cieszymy się, że znaleźli siebie nawzajem. Patrzymy jak wspólnie zajmują się wyspą, jak Tom odzyskuje spokój. Współczujemy Isabele każdej straty. A później już nie wiem co począć. Tom dla szczęścia swej żony gotów jest zrobić wszystko, a ona w końcu szczęśliwa przymyka oczy na ewentualne nieszczęście krewnych dziewczynki. Dziewczynki, która zostaje na wyspie, a Tom i Isabel podejmują się jej wychowania. Problemy zaczynają się kiedy po dłuższym czasie schodzą na ląd i okazuje się, że ich mała dziewczynka ma matkę, która praktycznie oszalała z powodu straty męża i córki.

Później jest już coraz trudniej.

Nie potrafię powiedzieć czy jestem po którejkolwiek ze stron (no dobra jestem, ale wychodzę na okrutnika). Czy w ogóle jestem po stronie bohaterów. Owszem, potrafię sobie wyobrazić to, że mężczyzna chce dla swej żony najlepszego i przystaje na to by zatrzymała ona niemowlę. Potrafię sobie też wyobrazić matkę, która trzy razy straciła dziecko i zrobi wszystko by móc w końcu zostać matką w pełni. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić, że idą w zaparte, że ciągną to wszystko mimo iż później poznają prawdę o pochodzeniu dziewczynki.

Nie będę pisała które z nich, Tom czy Isabel łamie się pierwsze i do czego to dalej prowadzi.
Zachęcam jednak do przeczytania tej książki, bo ta historia nie jest prosta i każde z was odbierze ją inaczej w zależności od tego przez co sam przeszedł w życiu i jakie ma poglądy.




Jest to książka którą w ramach czytelniczych wskazań miałam przeczytać w lutym. Ponieważ zawsze najpierw książka, a później film to dopiero dziś po południu sobie obejrzę wyobrażenia filmowców na temat historii stworzonej przez Stedman.




Swoją drogą w maju mam przeczytać książkę proponowaną dla dzieci ewentualnie takich średniaków. Ponieważ kompletnie nie orientuję się w temacie może coś podpowiecie? I wiecie, wolałabym jednak coś dla starszaków.


Ps. Ktoś się wybiera na Targi Książki w Poznaniu albo na wymianę książkową Lubimy czytać?

12 komentarzy:

  1. NA targi niestety się nie wybieram, bo w Pl będę dopiero w sierpniu. Co do książki jestem nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam ale mnie nudziła.... film lepiej mi się oglądało niz czytało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę dostałam w prezencie, ale po obejrzeniu filmu, a nie lubię czytać w tej kolejności. Może gdy trochę zapomnę, co było w filmie, poczytam.
    Film bardzo mi się podobał.
    Co to znaczy proponowana, bo nie wiem czy my mamy zaproponować, czy to propozycja z wydawnictwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film był fajny. Wiele dopełniał, przynajmniej jeśli chodzi o warstwę wizualną.

      Proszę o propozycję.

      Usuń
    2. "Lolek" Wajrak
      "Przygody 10 skarpetek" Bednarek
      "Dziadek i niedźwiadek" Wierzbicki

      Usuń
    3. Dzięki. Zobaczę co trafię na targach. Skłaniam się jednak ku Skarpetkom ;) Niedawno miałam w rękach "Bandę Czarnej Frotte".

      Usuń
  4. Czytałam książkę i bardzo mi się podobała. Fakt, nie jest to prosta historia i dla nikogo nie ma dobrego zakończenia. Sam film również widziałam i też mi się podobał.

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ją w planach, ale siostra zaspoilerowała mi praktycznie całą fabułę z finałem, więc wiem, że miałabym średnią przyjemność z lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki nie czytałam, ale oglądałam film. Książki dla młodzieży czy dzieci nie polecę, ale może zajrzysz na blog http://dojrzalosc-gabi.blogspot.com/, która napisała kilka książek dla dzieci. Chyba, że preferujesz literaturę obcą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki nie czytałam, ale kiedyś zaczęłam film. Niestety zasnęłam na nim, a później jakoś nie było okazji wrócić do niego. Choć pewnie jeszcze nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja niestety oglądałam tylko film i mnie się bardzo podobał. A jak Twoje wrażenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobał mi się. Dużo co do książki nie zmieniono, bardzo miło było też móc zobaczyć tamte krajobrazy.

      Usuń