14 mar 2019

Isabelle Irytująca Rossignol

Z braku czasu czytanie "Słowika" idzie mi dość słabo. Naprawdę, staram się wprowadzić w życie rytuał (ależ brzydkie słowo) czytania choćby kwadrans przed snem, ale kiedy widzę kołdrę i poduszkę mam ochotę tylko na spanie.

Faktem jednak jest, że udało mi się dobrnąć do 123 strony. I w tej historii swoje życie wiedzie jedna z bardziej irytujących bohaterek jakie kiedykolwiek miałam ochotę poznać. Rzadko mam ochotę zamknąć książkę i ją odłożyć (odrzucić!), bo bohaterka, jej zachowania i wypowiedzi, sprawia, że tracę chęci na dalsze zapoznanie się z historią i jest to tylko i wyłącznie jej wina.

Mowa o Isabelle Rossignol i jej... Wszystkim. Jest narwana, pyskata, krnąbrna, buńczuczna, nierozważna, przemądrzała grrr, jest dla mnie po prostu okropna. Nie mogę jej zdzierżyć, choć potrafię sobie wytłumaczyć i zrozumieć poniekąd dlaczego taka jest. Ma jednak paskudny charakter, którego nie temperuje i najchętniej bym ją zatłukła. Mniejsza, mam teraz trochę czasu, poczytam, zobaczymy czy dalej będzie mnie tak wkurzała.

2 komentarze:

  1. Ja również nienawidzę takich bohaterek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam to, czasami bohater książki czy filmu tak denerwuje, że nie można dotrwać do końca...

    OdpowiedzUsuń