20 lis 2018

Gdy natura upomina się o swoje. Odwet oceanu - F. Schätzing.

Do książek w których wiem, że będą występowały zwierzęta podchodzę ze sporą rezerwą. Boję się czytać o przemocy wobec nich i zazwyczaj kiedy się tylko na to zanosi odkładam książkę i już do niej nie wracam.

Kiedy przeczytałam opis jaki wydawca umieścił na tylnej okładce miałam tylko nadzieję, że jakoś przetrwam. Thriller ekologiczny? Thriller to ja rozumiem. Ale ekologiczny? Te biedne zwierzaki...

Nie ma się jednak czego bać, bo tak naprawdę tu rządzą zwierzęta i natura. Przynajmniej do momentu do którego doczytałam. I to mi się podoba.

Na świecie zaczynają dziać się różne rzeczy. Niecodzienne rzeczy. Giną rybacy. Wieloryby i orki znikają, a kiedy się pojawiają zachowują się bardzo niepokojąco, bo atakują statki czego do tej pory naturalnie nie robiły. Najniebezpieczniejsze gatunki meduz też wykazują mobilizację i sprawiają, że plaże zostają zamknięte dla turystów, którzy nie chcą stać się ofiarami śmiercionośnych parzydełek. Ludzie chorują po zjedzeniu podejrzanych homarów. Nieznane dotąd robaki destabilizują podwodne złoża metanu, co doprowadzi do strasznej katastrofy.

Wszystko to może wydawać się absurdalne czy ciężkie do wyobrażenia, ale autor, Frank Schätzing, podaje to w bardzo fajnej i przystępnej formie. Książka powinna przypaść do gustu wszystkim fanom ekologii, biologii oraz fauny mórz i oceanów. Znajduje się w niej wiele ciekawych informacji i jak czytamy na końcu, są one jak najbardziej rzetelne. Pewnie na niektóre rzeczy należy przymknąć oko (wybuchające homary?), aby akcja na tym nie traciła, ale łatwo się z tym pogodzić, bo wspomniana akcja naprawdę wciąga.

Co też bardzo mi się podoba to to, że historia nie biegnie po łebkach. 4 miliony sprzedanych egzemplarzy i thriller? Eee, pewnie opisy scen będą okrojone, tak by wszystko tylko popychać do przodu... Ale przy 960 stronach? Kolejny plus. Akcja ładnie się zazębia i nie nudzi. Opisy są bardzo szczegółowe. Zobrazowanie tsunami sprawiło, że naprawdę trudno było się oderwać od czytania. Dzięki talentowi autora możemy sobie wyobrazić z łatwością wygląd tajemniczego robaka, bierzemy udział w sekcji wieloryba dziejącej się na plaży. Przy okazji dostarcza się nam bardzo dużo wiedzy, co jak już wspominałam jest niewątpliwym plusem.

W książce to natura gra główną rolę. Bohaterzy próbują zrozumieć wydarzenia, które rozgrywają się na ich oczach i dojść do jakiś wniosków. Próbują się ochronić (nie, na pewno nie walczą), ale zawsze są o ten krok za późno. Próbują też ugrać swoje, bo w grę wchodzą interesy koncernów naftowych i państw.

Któż z nich wygra? Jaki będzie koniec? Kto będzie górą, natura czy człowiek?

Jestem w połowie, więc nie wyobrażam sobie co jeszcze może się stać.

4 komentarze:

  1. aż tak n=mocno fabuła działa, że nie dajesz rady czytać?
    przecież historie nie zawsze opierają się na faktach, a nawet jeśli, to dotyczą zdarzeń, które i tak zaistniały. I Twoja nieświadomość nic tu nie zmieni. przy zamiłowaniu do horrorów tym dziwniejsze się to wydaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daję radę.
      Nie muszą się opierać na faktach, owszem. Nie kwestionuję więc tu tak bardzo tego co wydaje mi się dziwne, tylko o tym wspominam.

      Usuń
  2. Nie lubię książek i filmów ze smutnymi perypetiami zwierząt, choć i tak czytam i oglądam - masochizm.
    Skoro tak Cię wciągnęło, to musi byc super...

    OdpowiedzUsuń
  3. Górą powinna być zawsze natura to jasne
    ale czy człowiek nie jest jej częścią? w końcu miliony lat ewolucji nie czynią nas istotami oderwanymi od natury ani też innymi od zwierząt...
    Jesteśmy częścią natury i zawsze tak będzie.

    OdpowiedzUsuń