4 lip 2020

Prześladowana.

To już przestało być śmieszne.

Sprawa jest poważna i jeśli przy następnej książce (choć czytam "Red, White & Royal Blue" więc wątpię) znów stanie się to co się działo do tej pory zacznę zastanawiać się nad przeznaczeniem.

Zaczęło się od osławionej tutaj "Księgarenki w Big Stone Gap". Księgarnia, antykwariat, fajny i miły dla serca temat. Taki chwilowy impuls do marzycielskich rozważań. Bo gdyby tak wszystko rzucić i założyć swój własny antykwariat... Piękne, prawda?

Marzenia.

Później była "Siostra Cienia". Tak, przeczytałam trzeci tom serii o Siedmiu Siostrach i jak do tej pory z tą siostrą poczułam najsilniejszą więź. Star była spokojna, wycofana, nie chciała od życia wiele. Podążała biernie za CeCe, aż w końcu dojrzała do obrania własnej drogi. Wskazówki Pa Salta skierowały ją do antykwariatu (tak!) i tam za sprawą jego właściciela Orlando i jego brata Mouse'a odkrywa historię swoich przodków. Przyjemnie czytało się o Anglii pod panowaniem Edwarda VII. Bardzo podobał mi się wątek między Star a Mousem, niby nic wielkiego się nie działo, nie było bum i zakochiwania się nagle, na zabój, ale osobiście uważam, że takie opisanie początkujących uczuć jest najbardziej urokliwe.


I znów ten antykwariat. W tym przypadku pewnie jest to wina podświadomości. Czytałam o czym mniej więcej będzie "Siostra Cienia" kiedy ją nabyłam i być może sama sobie wszystko zaszczepiłam.

Później były trzy audiobooki i nie było tam nic ani o księgarniach ani o składnicach tanich książek.

A teraz słucham "Zmysłowego anioła stróża" (tak, sama się sobie dziwię) i co? Hah! Bohaterka pracuje w kawiarni z książkami! I w klubie gdzie panie tańczą na rurze.


Nie spodziewałam się tego ani trochę. Widząc okładkę i tytuł, pomyślałam, że może i przyda mi się trochę odmiany, posłucham czegoś innego, może się pośmieję. Szału jak do tej pory nie ma (w przeciwieństwie do "Dnia rozrachunku" John'a Grisham'a, co to była za książka! Muszę o niej napisać więcej), ale ten książkowo-antykwariatowy trop się ciągnie.

Mogłabym pomyśleć - oto moje przeznaczenie! Książki, sprzedaż, a nie oklejanie desek okleiną naturalną czy pilnowanie wymiarów elementów wypadających z tokarki. Ta sprzedaż to raczej słabo, bo w którymś z poprzednich miejsc pracy związanych bezpośrednio ze sprzedażą właśnie, szefowa twierdziła, że za mało się uśmiecham. Teoria głosi, że to raczej mała przeszkoda, ale takie uwagi się pamięta. Należałoby też rozpatrzyć jak i za co zgromadzić towar, znaleźć jakieś miejsce, rozreklamować interes i trzymać kciuki.

Swoją drogą zawsze kiedy sobie rozmawiamy o tym co przyniesie przyszłość ja sobie żartuje i rozwijam moją świetlaną wizję tego jak zostaję królową garaży. Kupuję garaż, taki jak to w mieście, garaż wynajmuję, odkładam pieniądze z wynajmu, trochę dokładam i kupuję kolejny garaż i tak zarabiam ciężkie miliony. Małż poszedł dalej no i kiedy już WYGRAMY W TOTOLOTKA to on wykupuje kawałek terenu i buduje tam magazyny takie jak w "Wojnach magazynowych", pod wynajem (bo moje garaże takie malutkie), a ja wtedy kupuję kamienicę, na parterze przerabiam pomieszczenie pod antykwariat i zapewniam sobie zajęcie do końca życia (oczywiście najemcy z mieszkań, które udostępniam sponsorują mi czynsz i dokładają do interesu, który zapewne ciągle byłby pod kreską). Ewentualnie moje garaże mnie utrzymują.

Jakbym grała w Monopol.

Tak, ale te księgarnie i antykwariaty mnie ostatnio prześladują.

Wierzyć w to przeznaczenie czy nie?


__________________________________
Znacie jakieś fajne miejsca w Toruniu? Mniej czy bardziej książkowe.

8 komentarzy:

  1. Pomysł świetny, ja mogę sprzątać na pół etatu...
    Jeśli w Toruniu do zwiedzania, to polecam Młyn wiedzy, ruiny zamku krzyżackiego,żywe muzeum piernika, muzeum podróżników, skansen, planetarium...zajrzyj u mnie w etykiety pod hasło Toruń:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się dogadamy ;)
      Dobrze, bardzo chętnie się dowiem co warto zobaczyć.

      Usuń
  2. Słyszałam o książce "Zmysłowy anioł stróż" i może skuszę się ją przeczytać :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Od dawna nie mam styczności z księgarniami i antykwariatami, ale mój syn chciał ostatnio sprzedać trochę książek, audiobooków i filmów i nie znalazł chętnych. Nie wiem zatem czy zbiłabyś na tym kokosy. Ja też bardzo chętnie wygrałabym w totka, ale nie umiem wypełniać kuponu ani w realu ani online. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nigdy nie wypełniałam, zazwyczaj prosiłam o los na chybił-trafił ;)

      Usuń
  4. Musze w końcu sięgnąć po cykl "Siedem sióstr"

    OdpowiedzUsuń