Nowy rok się zbliża i każdy zwykle ma jakieś życzenia czy postanowienia odnośnie niego.
Hm... Dzięki statystykom na Lubimy Czytać wiem, że w tym roku książek przeczytałam 31 co okazało się rewelacyjnym wynikiem, bo w roku poprzednim przeczytałam książek 16, a jeszcze wcześniej 17. Tak zobrazowała się stabilizacja życiowa i jakimś tam spokój wewnętrzny.
Ale tu zaczyna się też problem, bo dopadła mnie tzw. klęska urodzaju. Pomyślałam, że miło by było spróbować zawalczyć i przeczytać w 2019 roku książki zalegające na tzw. stercie wstydu. Policzyłam i wyszło na to, że czeka na mnie 41 książek.
Mając na uwadze, że czytam kiedy tylko mogę perspektywa nie wydaje mi się zbyt różowa. Z drugiej strony powinien odetchnąć portfel i półki. Chciałabym kupić tylko "Nóż" kiedy się ukaże, a tak to myślę, że przeżyję. Będę szerokim łukiem omijała kosze z książkami w Biedronce i ogłoszenia na olx.
A co z rokiem, który żegnamy? Byłam na Targach w Krakowie i to było świetne. Zaczęłam w końcu poświęcać się temu co lubię i to odnosi jakieś skutki, Nie chodzi o profity, ale o frajdę z tego płynącą. Z książkami i z tym otwieraniem się na inne gatunki było różnie. Zostawałam jednak mimo wszystko z bezpiecznymi thrillerami. Czytało się fajne rzeczy jak np. trylogia o Wayward Pines, było nietypowe zaproszenie do zakładu pogrzebowego, uświadamiający Odwet oceanu, trochę rosyjskiej rzeczywistości i bardzo dużo Harry'ego Hole. W gruncie rzeczy teraz myślę, że za dużo nawet, bo mam wrażenie, że spędziłam z nim cały rok i przez to poznałam mało innych historii. Nie było też niestety takich książek do których chętnie bym wróciła czy zapamiętała na bardzo długo.
Oby w nowym roku było lepiej. Tak ogólnie i tak szczególnie.
Tymczasem porozkoszuję się wolnym weekendem.
PS. Ja mogę nie kupować, gorzej będzie z mężem, który kupi. Mi.
Z tym kupowaniem też mam problem, po każdej bytności w księgarniach wychodzę z kacem, bo tyle świetnych pozycji, a tak mało czasu...
OdpowiedzUsuńNiektórzy myślą, że bibliotekarz nic nie robi tylko czyta, a dziś w szkolnej bibliotece to niemal niewykonalne...
Żałuję, że nie umiem czytać szybciej, są podobno techniki pozwalające na pochłanianie książek, ale w końcu nie tylko o to w czytaniu chodzi.
Życzę więc nam obu w nowym roku udanych lektur i więcej czasu na czytanie w ogóle.
Myślałam o tym by szybciej czytać, ale to kojarzy mi się z pracą na akord. Byle tylko więcej i więcej... Gdzie przyjemność?
UsuńTak, oby się spełniło :)
zapomniałam napisać, że fajna zakładka:-)
Usuń