8 sty 2019

Nie tak dawno pani Iwona na swoim blogu zapytała czy czytelnictwo to już nowa dyscyplina olimpijska? Był to wtedy początek roku, wszędzie można było spotkać się z podliczeniami tego kto i ile przeczytał, wiadomo. Zapanowała ogólna zgodność, nowa dyscyplina olimpijska jest. Ale czy tak naprawdę zliczanie ilości przeczytanych książek jest wystarczająco dokładne? Otóż nie.

Z nastaniem nowego roku zaczęłam się częściej spotykać z czymś takim jak kalendarz przeczytanych stron. Popularne na instagramie, polega na tym, że na grafice z kalendarzem miesięcznym wpisuje się liczbę dziennie przeczytanych stron. Zazwyczaj wkleja się to w relację, bo wiadomo, że aktualizacja danych raz na 24 godziny.

I tak sobie pomyślałam, że do tej olimpiady to jednak jeszcze czegoś brakuje. Bo jeśli szukać analogii do sposobu zapisu czasu np. zawodnika maratonu czyli: 3:43.30, gdzie 3 to liczba godzin, później minuty, a na końcu sekundy to należałoby zliczać coś jeszcze. Liczbę przeczytanych znaków? Problemem byłoby czy ze spacjami czy bez.

Czas książkowego trutnia wyglądałby mniej więcej tak:

31:10 311.39 689...

Książki : liczba stron . liczna znaków (strzelałam)

Może zamiast tych znaków lepiej byłoby jednak liczyć rozdziały? Bo liczenie literek, przecinków i całej reszty jeśli czyta się tradycyjną książkę byłoby problematyczne. Może wydawnictwa?

Można by też zmienić kolejność i końcową wartość dać na początek, a początkową na koniec, co (w przypadku liczenia znaków) da przynajmniej wizualnie logiczną całość.

Bo innej logiki tu nie ma.

4 komentarze:

  1. Dla mnie to jakiś kosmos, nie mający nic wspólnego z delektowaniem sie słowem. A gdzie tu miejsce na zapiski, powrót do ulubionych fragmentów?
    Spotkałam sie ostatnio z tym, że ktoś przeczytał 141 książek, a rok ma 365 dni...chyba nie nadaję się do obecnych czasów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tego nie pojmuję. Mimo to że lubię czytać są też obowiązki takie jak praca czy dom, po prostu coś przed czym nie można uciec, a niestety zabiera to czas na czytanie. Są dni kiedy po prostu nie mam na to chwili i nie wiem jak można osiągać takie wyniki.

      Usuń
  2. Są ludzie którzy nie czytają książek tylko je zaliczają. I potem się tym chwalą. A gdyby z nimi na temat jakiejś przeczytanej przez nich książki porozmawiać to nie umieliby słowa powiedzieć...
    To chyba lepiej żeby wcale nie czytali..

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie ten kalendarz przeczytanych stron wprawia trochę w konsternację, nie powiem. Jestem zbyt leniwa, żeby codziennie zaznaczać,a najpierw policzyć, ile przeczytałam. Ja jestem zbyt leniwa, żeby codziennie czytać, od tego zacznijmy ;)

    OdpowiedzUsuń