Dokładnie. Tak zaczęłam dziś dzień. No, wiadomo, jakaś toaleta, jakieś śniadanie, a później właśnie wycieranie kurzu. Z książek i mebli. Z podłogi pod szafkami i tak dalej. Bo za tydzień święta, a wypadł mi dziś tak w zasadzie wolny dzień, więc spędziłam go pożytecznie. Trochę poprzestawiałam książki na półkach, trochę rzeczy które gdzieś tam zalegały powyrzucałam.
Lubię mówić, że przychodzę wycierać kurze kiedy odwiedzam miejsca w których mnie dawno nie było. I tak jest z tym blogiem.
Czasem coś chciałam napisać i jednocześnie nie chciałam, bo wiedziałam, że nie mogę zapewnić kontynuacji. Teraz w zasadzie też nie, niczego nie mogę zapewnić, ale chciałam się odezwać, bo dzisiejszy dzień nasunął mi kilka myśli. Bardzo luźnych i w gruncie rzeczy pewnie mało istotnych.
Kiedyś bardzo lubiłam czytać fantastykę, a teraz choć kilka książek z tego gatunku zalega u mnie na półce i na czytniku nie chce mi się ich nawet tknąć palcem. Oglądaliśmy sobie ostatnio trzecią część "Władcy Pierścieni" i powiedziałam do Małża, że chciałabym jakieś takie dobre, fajne fantasy z magami i mieczami i tym wszystkim co dla mnie najlepsze. Mam i "Zakon Drzewa Pomarańczy" i "Maga bitewnego"... Ale nie. Mam też wrażenie, że już kiedyś o tym pisałam, wybaczcie jeśli się powtarzam.
Bardzo mnie wkurzyło wydawnictwo "Świat Książki". Bo wiecie, wydają tą swoją ekskluzywną edycję limitowaną. Nie powiem, książki są fajne, są to klasyczne tytuły (pomijając te książki Kristin Hannah - nie wiem dlaczego one też są w tej serii), bardzo ładnie wydane i swoje kosztują. Nacięłam się z "Dumą i uprzedzeniem" i jej kupnem. Wydałam na nią jakieś dzikie pieniądze na olx by mieć wszystkie dostępne wtedy tomy, a wydawnictwo jakiś czas później ogłosiło sobie, że oto dla dobra ogółu i ludzkości daje dodruk. Zatem chciałabym wiedzieć co to znaczy 'edycja limitowana'. I do ilu egzemplarzy jest ten limit. Bo raczej nie sprzedam tych książek, ale w gruncie rzeczy chciałabym by miały jednak jakąś wartość choćby właśnie przez to, że nie będzie zbyt wielu egzemplarzy na rynku.
Ostatnio jakoś ta żyłka zbieracza się we mnie odezwała trochę silniej i nabyłam dwutomowe wydanie "Muminków zebranych". Uzupełniam też serię butikową od Albatrosa. Przez "Kirke" przebrnęłam w wersji kieszonkowej (nigdy więcej!) więc przynajmniej cieszy oko w twardej okładce z obwolutą, książki Diane Setterfield przesłuchałam w audio (obie bardzo wciągające, ale "Trzynasta opowieść" podobała mi się bardziej), "Rebeki" jeszcze nie czytałam, a "Syrena i Pani Hancock" dotrze do mnie pod koniec tygodnia.
W międzyczasie przeczytałam czy przesłuchałam też:
- "Running. Autobiografia mistrza snookera",
- "Słodka przynęta" (i to wcale nie jest erotyk czy romans),
- "Dotyk Crossa",
- "Lista, która zmieniła moje życie",
- "Siostra słońca" (w końcu skończyłam tą serię i teraz czekam na ostatni tom),
- "Zamiana" (o niej to można by dłużej, bo to dość fajna powieść była, to ta z serii Mała czarna),
- "Droga Pani Bird",
- "Co powiesz na spotkanie?",
- "Impreza u Ralpha",
- "Świat według Clarksona cz.4",
- "Boże Narodzenie w Lost River",
- "Grzech" (ten Czornyj nic ciekawego nie pisze).
Same lajtowe tytuły.
Mam jednak nadzieję na małe zmiany, bo po tym co teraz czytam ("Uwikłani. Pokusa") czeka na mnie nowy Glukhovsky. I o jeżu, chciałabym przesłuchać ponownie tą "Trzynastą opowieść" i przeczytać tą ostatnią trylogię Paulliny Simons (tak, wyszła już cała i to dawno, a ja przeczytałam tylko pierwszy tom - wstyd!) i przeczytać książki Kristin Hannah i te miłe Muminki i dowiedzieć się z ostatniego numeru "Książek..." którym Muminkiem jestem i chciałabym przeczytać jakąś książkę Rutherfurd'a. Chciałabym poznać książki Ali Smith, ale lewitująca głowa z "Zimy" trochę mnie niepokoi. Chciałabym tak dużo, tak bardzo, bardzo dużo i w zasadzie mogłabym to robić gdybym o tym nie pisała. Ale musiałam. Sobie tutaj pogadać. Mu. Sia. Łam.
I teraz jest okej.
Idę przygotować śniadanie do pracy i poszukać kolejnego audiobooka na Empik Go, bo to, że postanowiłam wykupić pełen abonament na audiobooki był jedną z lepszych decyzji jakie podjęłam w ostatnim czasie.