6 lis 2019

"Dzieci Hitlera", G. Posner.

Kiedyś na insta ktoś zachwycał się jedną z książek traktujących o rzeczywistych wydarzeniach. Nie pamiętam już o jaką książkę chodziło, ale ta osoba pytała też czy lubimy taki typ literatury. Napisałam, że nie, że mój tata taką bardziej woli.

Mnie w zupełności zawsze zadowalała fikcja.

Ostatnimi czasy, bo oczywiście w środowisku też to odnotowano, podobnie jak wielu innych książkoholików, zaczęłam poczytywać książki o wojnie w których autor osadził jakąś w pełni czy w części zmyśloną historię. Zazwyczaj są to historie o miłości. Pomyślałam jednak, że fajnie by było gdyby nie o to zawsze chodziło, przynajmniej nie o miłość na linii kobieta - mężczyzna. A co jeśli mowa o miłości ojcowskiej względem dziecka?

W bibliotece moją uwagę przykuła książka Geralda Posnera "Dzieci Hitlera". Mowa w niej o potomkach nazistów, o tych którzy zdecydowali się coś autorowi powiedzieć o relacjach jakie łączyły ich z ojcami. W książce wspomina się tylko o ojcach. No cóż, matki siedziały w domach i nie przygotowywały planów wojennych.


Historie są przeróżne, a w niektóre naprawdę trudno uwierzyć. Bo jak można być synem generalnego gubernatora i nie wiedzieć czym tak naprawdę było getto i Auschwitz? Bardzo dziwna jest też historia Josefa Mengele i jego syna Rolfa. Niektóre postaci są dość intrygujące, bo wydawać by się mogło, że sędziowie nie zawsze są sprawiedliwi i ktoś kto miał być oprawcą jawi się nam jako ofiara.

Jeśli nikomu nic nie mówią nazwiska takie jak Frank, Saur, czy Goring niech się nie martwi. Autor przytacza życiorysy opisywanych nazistów, więc będzie wiadomo o kogo chodzi i co ten ktoś zrobił. Są zdjęcia.

Uważam, że to niesamowity plus, te zdjęcia i życiorysy, bo przyznam się szczerze, że o II Wojnie Światowej wiem mniej niż więcej. Wiedza ze szkoły już dawno wyparowała, a jeśli mam ją ponownie przyswoić to wolę takie książki niż podręczniki.

Relację ojców i ich dzieci jak wspominałam są różnorodne. Jedni starają się zrozumieć. Nie pochwalają. Drudzy się dystansują. Trzeci ostro potępiają i chcą się odciąć od takiego ojca. Te historie są bardzo ciekawe i pokazują, że tak naprawdę działania które podejmowali naziści nie dotykały tylko tych, których zbiorowo nazywa się 'ofiarami'. Dotykały również osób o których się nie myśli od razu kiedy przed oczami wyskakuje nam hasło 'zbrodniarz wojenny'. Może to nie była typowa przemoc, nie był to głód czy zimno. Coś jednak za ich dziećmi się ciągnie i często kładzie cieniem na ich życiu.

Jeśli komuś ta książka wpadnie w ręce niech czyta.

8 komentarzy:

  1. Zawsze warto, podręczniki nie oddadzą atmosfery i relacji prywatnego życia. Podobną rolę pełnią rozmowy ze świadkami wydarzeń lub ich pamiętniki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli wpadnie mi w ręce to chętnie przeczytam, ale chyba nie będę jej specjalnie szukać

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię sięgać po takie książki więc gdy ta wpadnie mi w oko, na pewno przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinno się takie ksiązki czytać aby nigdy nie zapomnieć o okropnościach i zbrodniach wojennych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam, ze to mocna ale i dobra lektura

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Dziećmi Hitlera spotykam się ostatnio często. A miał ich całą rzeszę i pomimo upływającego czasu, są wciąż wierne jego wychowaniu. Najbardziej kochały go cóki.Jego Idee pielęgnują w skrytości. Niektóre nawet nie wyszły za mąż, bo już miłości im nie starczyło dla innego człowieka...

    OdpowiedzUsuń
  7. Od pewnego czasu odrzucam literaturę i filmy dotyczące wojen(nie tylko IIW.Ś).

    OdpowiedzUsuń