24 sty 2020

Piątkowy wieczór w odcieniach czerni i purpury.

Popijam herbatę o smaku truskawki i mango. Czytam "Czerń i purpurę". Idę jutro do pracy.

A później sobotnie popołudnie i skoki i wolna niedziela czyli, że jest się z czego cieszyć.

Czemu "Czerń i purpura"? No cóż, tak akurat się złożyło, że jeszcze trochę, a będziemy obchodzić rocznicę wyzwolenia obozu w Oświęcimiu. Ale dlatego też, że znalazłam na Pintereście coś co nazwano wyzwaniem, ale ja traktuję to raczej jako wskaźnik czy też wytyczne odnośnie wyboru lektury. Wygląda to tak:


Dlatego "Czerń i purpura". To dobrze, bo choć chciałam ta książkę przeczytać od momentu zakupu to jednak jakoś nie mogłam po nią sięgnąć. Jestem teraz mniej więcej w połowie i główni bohaterowie dopiero się ze sobą pierwszy raz spotkali. Zacna historia. Bardzo przyjemnie się czyta, a mi dodatkowo bardzo podoba się wplecenie prawdziwych nazwisk i prawdziwych postaci, no, przynajmniej osnucie pomysłu fabuły na wydarzeniach które miały miejsce i osobach, które istniały.
Wystarczy wygooglować "Franz Wunsch".

Chyba porzucę fantastykę na rzecz takich właśnie historii.

W ogóle kiedy człowiek choć trochę bardziej zagłębi się w historię obozów i osób tam 'pracujących' może wsiąknąć na dobre i przepaść z kretesem.

Bardzo ciekawa jest też kwestia wybaczenia. Mój dziadek podobnie jak dzisiejszy gość Michała Olszańskiego w "Godzinie prawdy" był w Auschwitz. Stanisław Zalewski zapytany przez dziennikarza o wybaczenie tego co go spotkało nie potrafił odpowiedzieć. Nie mógł jednoznacznie przyznać, że wybacza. Dziadek też rzadko o tamtym okresie swojego życia mówił, ja jako dzieciak nie słyszałam nigdy żadnych opowieści o wojnie, choć wiem, że zachowały się dokumenty i kaseta z wywiadem jakiego kiedyś udzielał odnośnie tego co spotykało wtedy ludzi. Muszę po prostu poszukać.

6 komentarzy:

  1. Jestem przed lekturą, dostałam od koleżanki na gwiazdkę. Problem wybaczenia pojawia się też w książce Jodi Picoult - To, co zostało...
    Tego chyba nie można wybaczyć.
    Od wyzwań książkowych wolę chyba fotograficzne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W fotografii jestem beznadziejna... Zdecydowanie wolę odhaczanie punktów z listy ;)

      Usuń
  2. Ja uczstnicze w jednym wyzwaniu :) Olimpiadzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpiada brzmi dumnie :) Życzę zdobycia najważniejszych laurów.

      Usuń
  3. Słyszałam o tej książce, może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Straszne rzeczy spotykały ludzi w obozach.
    Myślę, że tego nie można zapomnieć ani wybaczyć...

    Trudne lekatury...

    OdpowiedzUsuń