27 sty 2020

"Czerń i purpura", W. Dutka.

Jeśli ktoś myśli, że "Czerń i purpura" to romans w dodatku podlany emocjami, egzaltacją i strachem, bo akcja dzieje się w obozie koncentracyjnym pomiędzy Żydówką, a jednym z esesmanów to niech powstrzyma swędzące łapki i odetchnie głębiej. Proszę ograniczyć emocje.



Ta książka jest jak sam obóz. Straszna. Długa jak pobyt w nim. Przykra. Niesamowita.

Nie ma tutaj jakiś płomiennych wybuchów miłości. Nie ma karkołomnych ucieczek. Potajemnych schadzek.

Jest bardzo skromne i jednocześnie piękne uczucie dwóch osób, które tą miłością darzyć się nie mogły. Jest to najlepsza z wersji miłości, która mogła tam powstać, bo opierała się na niesieniu pomocy i otaczaniu opieką.

Na początku książki poznajemy naszych bohaterów: Franza Weimerta i Milenę Zinger. Ona pochodzi ze Słowacji, a on z Austrii. Autor opisuje ich życia i drogę w wyniku której znaleźli się w obozie. Milena jako Żydówka trafiła tam pod przymusem, a Franz jako młody chłopak wstępuje najpierw do Hitlerjugend, a później do SS, a później już wybierając między jednym, a drugim złem wybiera Auschwitz.

Franz jako esesman miał oczywisty zakaz jakichkolwiek kontaktów z Żydami, pomijając lżenie, bicie, torturowanie i zabijanie. Milenę poznał na urodzinowej imprezie, na której ta śpiewała dla wroga. Kobieta, jako więźniarka i w dodatku takiego a nie innego wyznania, w Auschwitz nie znaczyła praktycznie nic. Jednak tego wieczoru w sercu esesmana zaczyna kiełkować uczucie, które nakazuje mu ściągnąć ją do swojego komanda gdzie dziewczyna zaczyna pracę przy sortowaniu Żydowskiego mienia jakie zostało przywłaszczane przez Hitlerowców.

Także nie liczcie na płomienny romans, naprawdę nie. Nie liczcie też na prawdziwie dobre, cukierkowe zakończenie. Możecie za to oczekiwać ładnej, interesującej historii. Mnóstwa faktów, choć te w zasadzie są przerażające i odpychające. Znienawidzicie Tłustą Ingę, ale niektórzy z bohaterów zaimponują czy zatrwożą i sprawią, że zaczniecie się zastanawiać czym tak naprawdę jest bohaterstwo czym bestialstwo i gdzie kończy się granica pomiędzy nimi, pomiędzy dobrem i złem.

Autor oparł swoją historię na prawdziwych wydarzeniach co pozwało myśleć, że nawet w najczarniejszym i najstraszniejszym miejscu na świecie jakie mogło powstać zdarzały się dobre rzeczy i można było znaleźć osobę, która nie będzie do szpiku kości przesycona tym co najgorsze.

Jest to ten typ historii w którym choć akcja czy wydarzenia nas odpychają i zniechęcają to sięgamy po nią, bo chcemy wiedzieć co będzie dalej. Boimy się o bohaterów, bo zdążyliśmy ich już polubić. Weimert przechodzi wewnętrzną przemianę, Milena nigdy go nie zdradza.

To chyba jedna z lepszych książek jakie zdarzyło mi się  przeczytać. Podparta faktami i zawierająca w sobie historię prawdziwych ludzi o których szczególnie dziś należy pamiętać.

10 komentarzy:

  1. Musze przyznać, że patrząc na okładkę nawet nie dotknęłabym tej książki, i zupełnie nie domyśliła się tematyki. Na szczęście trafiłam na Twoją recenzję i już wiem, że obojętnie obok niej nie przejdę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest dość myląca, to fakt, ale liczy się wnętrze ;)

      Usuń
  2. Mam inną okładkę.
    Chyba po takiej książce nikt nie spodziewa się byle jakiego romansu.
    Za każdym razem podchodzę do takiej literatury jak pies do jeża, bo za bardzo przeżywam, ale potem nie żałuję, z reguły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta okładka z nowego wydania bardziej odpowiada temu o czym jest książka.
      Nie sądzę byś po lekturze "Czerni i purpury" żałowała. Jest pełna strasznych opisów tego co się działo, ale warto przez to przebrnąć.

      Usuń
  3. Ach! Miałam/mam jedną książkę o podobnej tematyce. I wiesz co? Nie potrafię jej przeczytać. Jest tak cholernie dobra, mocna i prawdziwa, że z każdą stroną ciekną mi łzy uniemożliwiające czytanie... . Nie potrafię po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zrozumiałe. W przypadku "Czerni i purpury" jest podobnie, skóra cierpnie kiedy czyta się o tym do czego i na jaką skalę byli zdolni ludzie.

      Usuń
  4. Witaj! Wpadłam, bo masz logo kota...Cieszę się, bo lektura życiowa, a takie lubię. W takich ciężkich czasach drobne gesty były bezcenne. Zachęciłaś mnie do czytania!,,Czerń i purpura''- napisałam tytuł, żeby utrwalić...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale można się zdziwić, oceniając tylko po okładce! Bo oceniam, oczywiście, że oceniam. Od razu skojarzyły mi się Greye i insze takie erotyczne klimaty. A tu zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka nawiązuje do tego co Milena robiła nim trafiła do obozu. To faktycznie bardzo myli czytelnika.

      Usuń
  6. Do you realize there is a 12 word phrase you can communicate to your partner... that will induce intense emotions of love and impulsive attractiveness for you deep inside his heart?

    That's because deep inside these 12 words is a "secret signal" that fuels a man's impulse to love, treasure and guard you with all his heart...

    =====> 12 Words Who Trigger A Man's Love Response

    This impulse is so hardwired into a man's brain that it will make him try harder than ever before to to be the best lover he can be.

    In fact, fueling this all-powerful impulse is so binding to getting the best possible relationship with your man that the second you send your man one of the "Secret Signals"...

    ...You'll immediately notice him open his soul and mind to you in a way he's never experienced before and he will perceive you as the one and only woman in the universe who has ever truly understood him.

    OdpowiedzUsuń