26 lip 2020

Zagadka na niedzielne popołudnie.

Kilka tygodni temu nabyłam taką oto książkę:



I naszła mnie dziś taka krótka, luźna niedzielna myśl odnośnie tego jak kiedyś trudno było kupić książkę, dobrać ją do swojego gustu czytelniczego. Narzekamy teraz na wszelkie opisy znajdujące się na okładce, które znajdujemy i które w skrajnych przypadkach zdradzają nam wszystko czego nie chcielibyśmy przed czytaniem książki wiedzieć.



Widzimy jednak taką książkę i co? Musimy zgadywać co w środku. Tył tak samo wygląda jak przód.

Nie pokazuję grzbietu z tytułem celowo. Może ktoś chciałby zgadnąć o czym ta pozycja traktuje.

6 komentarzy:

  1. Wydanie niemal bibliofilskie, grube tomisko, ale to może być wszystko, nawet pamiętnik lub księga buchaltera.
    Za mało danych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chciałam pobudzić Twoją wyobraźnię. Przecież lubisz wymyślać różne historyjki.

      Usuń
    2. To jak randka w ciemno:-)
      Sądząc po okładce i grzbietach, wydanie stare, nadruk kobiecy bardzo, ale treść, jaka mi się kojarzy to raczej nie twój klimat...

      Usuń
    3. Fajnie, nie? Taka randka w ciemno z książkami też gdzieś krąży w internecie.
      Treść nie dla mnie, zdecydowanie. Język też nie mój. Jutro postaram się pokazać resztę.

      Usuń
    4. Czyli coś tam zgadłam:-)

      Usuń
  2. Książka wygląda pięknie, nawet grzbiety kartek są zdobione ! Nie mam pojęcia co to może być. Nie ośmielę się zgadywać.

    OdpowiedzUsuń