18 lut 2020

To i owo 8.

Hahahahaaaaahhahahahahahahahahahahaahahhahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaaaaahahahahahahaaaaaahahahahahhahahahahahahahahahaahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaahahahahahahaahahahaaaahahahahahahahaaaaaahahahahahahahaaaahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahaaahahaaaahahaahhaha... Hah...


Najgorszy przykład bohaterki literackiej jaką do tej pory miałam okazję spotkać. Laura nie pokazała niczego mądrego. Jest przykładem totalnie absurdalnego pomysłu, który obraża wiele kobiet. Jej Massimo jest wyidealizowanym macho, który uważa, że zabójstwo to nic wielkiego, a przecież nawet jeśli, to nakupi swej kobiecie później ciuchów i bucików, więc ta przestanie marudzić. Najlepsza przyjaciółka Laury Olga (jakby innego imienia nie można było wymyślić) jest kolejną karykaturą. Wulgarna i puszczalska materialistka, która jedynie co potrafi to gadać bez sensu i wlewać w siebie kolejne porcje alkoholu.

Porąbana, nonsensowna powieść. Dawno nie cieszyłam się tak bardzo kiedy skończyłam wreszcie słuchać jakiegoś audiobooka.

To przykre było.


* * *

Zajmijmy się więc przyjemniejszymi sprawami. Jak wspominałam nasza biblioteka ogłosiła książkowe wyzwanie z okazji swojego 75-lecia. Trwa ono od lutego do września. Zadań jest 75 i wyglądają mniej więcej tak:


W gruncie rzeczy mam ochotę odhaczyć każde z nich, ale raczej nie po to by zrobić ich najwięcej do września. Będę sobie czytała jakimś tam swoim tempem i niekoniecznie wypożyczając książki. Ambicją mą jest zrobić każde z tych zadań :) Nawet jeśli zajmie mi to lata ;)
Na samym początku chciałam wystartować, ale później pomyślałam sobie o tym co z weryfikacją. Bo jeśli jedynym dowodem na wykonanie zadania jest samo wypożyczenie książki to jednak mi się nie chce. Nie sądzę by bibliotekarki maglowały każdego z treści, a ja tam lubię jak jest uczciwie.

* * *

A wczoraj był Dzień Kota. Nasz kot jednak jak zwykle postanowił wszystko zepsuć i nie pokazał się w domu. Zostało mi więc pocieszanie się odpowiednią lekturą.


9 komentarzy:

  1. Zapoznałam się z tymi, które dało się odczytać.
    Najbardziej spodobały mi się p.6, 15, 16.
    Myślę, że nie chodzi o weryfikacje, raczej o zabawę i podpowiedzenie sposobów na wyszukanie lektury, jeśli inne zawiodły.
    Takich książek, jak wspomniana wyżej nie czytam, ale na film u nas walą tłumy...nie wiem dlaczego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj sobie możesz pobrać całość: http://bibliotekajarocin.pl/75-wyzwan-na-75-lecie-169.html

      Oj, ja też nie wiem. Słyszałam, że te włoskie widoki są ładne i choćby tylko dla nich można do kina iść,ale ta książka jest tak odpychająca, że nic tu nie pomoże.

      Usuń
  2. Gorsze od Greya? :P


    Filemon... nigdy nie czyałam a kupiłabm dla siebie te książkę... ale naklad wyczerpany ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że tak. To całkiem inny poziom... Głupoty. Anastasia chyba nie była aż tak sprzedajna.

      Też nie znałam tej książeczki, tylko bajkę na dobranoc.

      Usuń
    2. Inny? Inny poziom? Sprzedajna.... za pieniadze i wygody? Żal...

      Ja też i wolałam Bonifacego :P

      Usuń
    3. Pieniądze i wygody to jedno. Za ubrania. Wątek był taki, że on ją niby to uwięził, ale kiedy zabrał ją na zakupy w drogich butikach to ona stwierdziła dlaczego by nie i przestała myśleć (?) o ucieczce.

      Bo Bonifacy to klasa sama w sobie :D

      Usuń
    4. Widać gdzie miała mózg

      No ba.... klasa i dostojność :D

      Usuń
  3. Nie czytałam tego "dzieła literackiego" i odnoszę wrażenie, że to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam to ani nie potwierdzę ani nie zaprzeczę, ale dla mnie sam pomysł na tę powieść to jakaś pomyłka i specjalnie się nią nie interesowałam :)

    OdpowiedzUsuń